Czysto w domu i biurze

e przydadzą się w każdym domu po długiej zimie. Szczególną uwagę należy poświęcić czyszczeniu dywanów, które zgromadziły duże pokłady kurzu po zimowym sezonie grzewczym. Oto sprawdzony sposób na wyczyszczenie i odświeżenie dywanów

Czysto w domu i biurze

Kilka kroków do odświeżenia dywanu

Wiosna to piękny czas, w którym przyroda budzi się do życia. Coraz dłuższe dni i ciepłe promienie słońca zachęcają do wiosennych porządków, które przydadzą się w każdym domu po długiej zimie. Szczególną uwagę należy poświęcić czyszczeniu dywanów, które zgromadziły duże pokłady kurzu po zimowym sezonie grzewczym. Oto sprawdzony sposób na wyczyszczenie i odświeżenie dywanów w naszym domu. Przede wszystkim należy je dokładnie wytrzepać, aby pozbyć się zalegającego kurzu. Jeśli nie mamy takiej możliwości, wystarczy gruntowne odkurzanie. W ciepłej wodzie mieszamy proszek do pieczenia i ocen. Następnie przygotowany roztwór wcieramy w dywan gąbką lub szczotką i zostawiamy do wyschnięcia. W taki sposób odświeżymy kolor oraz pozbędziemy się starych plam.


Zlecenie dla firmy sprzątającej

Dzięki internetowym ofertom kierowanym do nas ze strony firm sprzątających coraz częściej zamówienie takich usług staje się banalnie proste. W związku z tym, że istnieje obecnie naprawdę wiele tego typu przedsiębiorstw, które w każdej niemalże chwili są gotowe wysłać pracowników do uprzątnięcia wybranego przez klienta pomieszczenia, potencjalny klient naprawdę ma w czym wybrać. Za pomocą wyszukiwarki internetowej możemy nie tylko porównać oferty poszczególnych firm, ale także sprawdzić, w jakich najbliższych terminach możliwe jest posprzątanie naszych pomieszczeń. Dodatkowo, na wielu stronach internetowych zamieszczone są dane kontaktowe pozwalające na uzyskanie więcej informacji na ten temat i złożenie konkretnego zamówienia.


Moja miłość!

Wiecie, czego nienawidzę robić najbardziej na świecie? Sprzątać. Podobno są kobiety, które ta czynność relaksuje. Nie wiem, czy zazdrościć, czy współczuć, czy może zatrudnić? Nie mam dużego mieszkania, ani wielkiej willi, a zawsze mam syf. Może co nie co przyczyniają się do tego futra sztuk cztery - z czego trzy miauczące, jeden hauczący. No, bo kurde - jak się ma taki mały zwierzyniec, to wiadomo jak jest - żwirek z kuwety w całej łazience, wszędzie sierść (a nie mam żadnego długowłosego sierścia!). Drewniana podłoga podrapana pazurami błaga nie tyle o posprzątanie, co o nowy lakier. Sierść na kanapie - norma. No przecież, jak można zabronić swojemu małemu pieskowi (czyli bulterier standard - no malutki jest przecież) wchodzić na kanapę, no jak? Nie da się. To jest tak samo niemożliwe jak to, że DiCaprio doczeka się Oscara. Więc jak tu żyć, no jak? Ja to widzę dwie drogi - albo się pogodzić, z tym że nie mieszka się w muzeum, albo z tym że trzeba zainwestować w Panią (a może w ramach uprawnienia w Pana) co to ten syf za mnie ogarnie.